niedziela, 28 listopada 2010

WWA


Kiedy w poniedziałek wracałam na Warszawskie rewiry z zadziwiającej Pragi, pierwsza wiadomość kulturalna, którą przeczytałam dotyczyła wieczoru promującego nowy magazyn o sztuce WAW. Impreza odbywała się w kawiarni Chłodna 25. Zdziwiła mnie bardzo idea tego wieczoru. Z założenia był tylko dla wybranych, z założenia egzemplarze WAW były tylko dla wybranych. Jedyną słuszną myślą na ten czas wydawał się bojkot tego magazynu, ale dziś w PKP Powiśle natknęłam się na niego i stwierdziłam, że muszę najpierw wiedzieć, przeciwko czemu się wzbraniam. Być może mój argument, że sztuka, kultura powinna być jak najbardziej dostępna dla ogółu społeczeństwa jednak w tym przypadku jest niewystarczający. Urzekła mnie jego forma graficzna, choć jeśli chodzi o zamieszczone w nim artykuły, czegoś mi brakowało. Na pierwszy rzut oka wszystkie najważniejsze tematy kulturalne zostały poruszone, ale po przeczytaniu czułam niedosyt, może to jakiegoś prostego reportażu, może czegoś awangardowego, niemodnego, niehipsterskiego. Zobaczymy co z tego wyjdzie, czy drogi ekskluzywny magazyn dla hipsterów, czy magazyn o sztuce na serio, o interesujących wydarzeniach wartych poznania nie dlatego, że są modne tylko dlatego że są tego warte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz